Zdarzyło Wam się kiedykolwiek kochać, kiedy nie mieliście na to ochoty lub siły? Z pewnością większość z Was odpowie na to pytanie twierdząco. Co Wami kierowało? Nie chcieliście urazić drugiej osoby? Wzmocnić więź? A może zgodziliście się na stosunek z powodu poczucia winy wynikającego ze zbyt rzadkich kontaktów? Czynników może być wiele. Czy pomyśleliście jednak, aby w tych sytuacjach po prostu odmówić? Tak dla własnego dobrostanu.
Podejmowanie współżycia powinno zawsze wiązać się z radością i przyjemnością. Zważając na fakt, że jest to czynność niezwykle intymna, przymus jej wykonywania może mieć wiele przykrych konsekwencji zarówno dla naszego zdrowia, samopoczucia, jak i relacji. Nawet jeśli naszą motywacją podjęcia kontaktu nie jest pożądanie, a np. chęć wzmocnienie więzi z drugą osobą – musimy seksu mimo wszystko chcieć. Dlatego jednym z elementów satysfakcjonującego życia intymnego jest umiejętność asertywnego odmawiania.
Kilka słów o asertywności
Wiele osób kojarzy bycie asertywnym z egoistyczną postawą stawiania na swoim. Asertywność jest jednak umiejętnością (co oznacza, że możemy się jej nauczyć) wyrażania własnego zdania i wyznaczania swoich granic z jednoczesnym poszanowaniem granic innych osób. Możemy tu więc mówić zarówno o szacunku do siebie, ale i drugiej osoby, ponieważ jej potrzeby nie pozostają nam obojętne. Asertywność nie jest więc mówieniem stanowczego „nie”, a szukaniem rozwiązania, które będzie (na tyle, na ile to możliwe) satysfakcjonujące dla każdej ze stron. Nie jest powiedziane, że musimy znaleźć optymalne rozwiązanie, bo takie nie zawsze istnieje. Ważne jest jednak to, że wspólnie go szukaliśmy.
Asertywność jest umiejętnością, która może poprawić jakość naszej relacji intymnej. Pozwala ona nie tylko na świadome stawianie granic, których nie chcemy w łóżku przekraczać, ale także odmawiać współżycia, kiedy po prostu nie mamy na nie ochoty. Osoba asertywna nie odwraca się jednak plecami mówiąc, że boli ją głowa, a podejmuje dialog. Komunikuje jak czuje się w danej sytuacji, mając na uwadze także uczucia i potrzeby drugiej osoby. Takie postępowanie daje możliwość wypracowania wspólnego rozwiązania – np. przełożenia współżycia na inny dzień, kiedy będziemy bardziej wypoczęci, poprzestania tego dnia na samych pieszczotach, albo w ogóle podjęcia głębszej rozmowy o naszym życiu intymnym.
Dlaczego warto odmawiać?
Konsekwencją częstego podejmowania współżycia, na które nie mamy ochoty może być zniechęcenie do seksu, a także pojawienie się trudności w życiu seksualnym w postaci dysfunkcji – m.in. obniżonego libido, zaburzeń erekcji, podniecenia, orgazmu, wytrysku, bólu czy pochwicy. Dysfunkcje seksualne mogą w takiej sytuacji pełnić rolę mechanizmu obronnego – coś mi jest, więc mam usprawiedliwienie, aby seksu nie uprawiać. Sytuacja taka pokazuje, jak mocno psychika może oddziaływać na nasze ciało, o czym często zapominamy.
Kochanie się na siłę ma wpływ nie tylko na naszą relację, ale i na nas samych. Może sprawić, że zniechęcimy się do drugiej osoby, a nasza więź z nią osłabnie, ponieważ nie będziemy korzystać z tego, co w seksie najważniejsze – z bliskości, pozytywnych emocji, poczucia zespolenia, otwarcia na drugą osobę całym sobą, zaufania. Będzie to także sytuacja krzywdząca dla nas samych, ponieważ pozwolimy komuś na przekroczenie naszych intymnych granic, co może doprowadzić m.in. do braku akceptacji siebie, nieszanowania swoich potrzeb, obniżenia nastroju, frustracji.
Głębszy problem?
To normalne, że nie zawsze mamy ochotę na seks. Często jesteśmy zabiegani, zestresowani i zbyt zmęczeni, aby cieszyć się ze wspólnych chwil we dwoje. Jeśli jednak zdarza nam się odmawiać seksu niemal za każdym razem i nie czujemy się z tym najlepiej – warto zastanowić się czy nie kryje się za tym coś więcej. Jeśli taka sytuacja wzbudza nasz niepokój – nie czekajmy, ponieważ problem może sam nie minąć, a nawet się nasilić. Oto lista pytań, jakie warto sobie zadać, a które mogą przybliżyć nas do znalezienia przyczyny braku ochoty/obniżonej ochoty na seks:
- Czy moja relacja z drugą osobą jest dla mnie satysfakcjonująca?
- Czy akceptuję partnera/partnerkę?
- Jaki jest stan mojego zdrowia, czy na coś choruję?
- Czy zażywam jakieś leki?
- Czy nie mam za dużo stresu w codziennym życiu?
- Czy przypadkiem nie cierpię na depresję lub inne problemy psychiczne?
- Czy nie nadużywam substancji psychoaktywnych (nikotyna, alkohol, narkotyki)?
- Czy nie jestem przemęczona/ny?
- Czy prowadzę zdrowy styl życia (aktywność fizyczna, picie wody, zdrowe odżywianie)?
- Czy nie mam innych trudności w życiu seksualnym?
- Czy akceptuję siebie?
- Czy nie odczuwam lęku (przed ciążą, bólem, naruszeniem ciała, itd.)?
- Czy akceptuję swoją tożsamość płciową i tożsamość psychoseksualną (orientację)?
- Jaki jest mój stosunek do seksu?
Nic na siłę
Na koniec pewna przestroga. Nikt nie ma nigdy prawa zmusić Was do seksu. Wkładanie rąk do majtek bez czyjejś zgody, mimo że odbywa się w domu na kanapie czy we wspólnym łóżku – jest po prostu gwałtem i nie powinno się zdarzyć. W Polsce jednak wciąż za mało się o tym mówi. Pamiętajcie więc, że taką sprawę możecie zgłosić na policję. Milcząc, dajecie jedynie ciche przyzwolenie na przemoc.