
Jeśli myślicie, że człowiek określający siebie mianem sex positive, to osoba, która spróbowała w łóżku wszystkiego – jesteście w błędzie. W pozytywnej seksualności nie chodzi bowiem o doświadczenie, a o nasz stosunek do różnych form ekspresji seksualnej i świadome, pełne otwartości podejście. Zapytani, czy należycie do grona osób tolerancyjnych, z pewnością odpowiecie, że tak. Czy aby na pewno jest tak w rzeczywistości? I na czym właściwe polega pozytywna seksualność?
Pozytywna seksualność
Negatywne reakcje na odmienne od naszych formy seksualności, mają swoje źródło w przekonaniach na ich temat. Kiedy spotykamy się z osobami postępującymi inaczej, niż uważamy to za słuszne lub według powszechnie przyjętego modelu – możemy spodziewać się konfliktu wartości, niezrozumienia czy odrzucenia. W tym momencie powinna zapalić się nam czerwona lampka, zmuszająca do refleksji. Jakie mamy bowiem prawo oceniać innych i dyktować im, co jest dla nich dobre? Konfrontacja z obcymi dla nas zachowaniami, pozwala nam na poszerzenie własnych horyzontów i otwarcie się na nowe doświadczenia. Nie zamykajmy się więc na nie, ale jednocześnie nie oznacza to, że musimy ich spróbować.
W pozytywnej seksualności chodzi o to, aby być otwartym na różne formy seksualności, ponieważ wszystkie są zdrowe i przyjemne. Jest jednak pewien warunek – muszą być one podejmowane w sposób odpowiedzialny i świadomy, za obopólną zgodą zainteresowanych stron oraz nie mogą zagrażać niczyjemu zdrowiu czy życiu, albo łamać prawa. Pozytywna seksualność jest więc podejściem, które zachęca do eksperymentowania i doznawania seksualnej przyjemności, nieoceniania innych, a także kładzie nacisk na zagadnienia zdrowia i edukacji. Ta ostatnia powinna być oparta na rzetelnej wiedzy.
Szacunek dla siebie i innych
Bycie sekspozytywnym to także umiejętność wyznaczania swoich granic i nieprzekraczanie granic innych. Eksperymentujmy tylko wtedy, jeśli mamy na to zgodę drugiej osoby. Nikogo do niczego nie zmuszajmy, ale miejmy też na uwadze potrzeby drugiej osoby. Nie bójmy się jednak mówić „nie”. Ważne jest to, aby dostroić się do własnej seksualności. Odmawiając współżycia wtedy, kiedy nie mamy na to ochoty, też jesteśmy sekspozytywni! Róbmy to jednak w sposób pełny szacunku do potrzeb drugiej osoby, z którą jesteśmy w relacji seksualnej.
Nie zmuszajmy także innych ludzi do rozmawiania na temat seksu – na poziomie językowym także można przekroczyć czyjeś granice! Nie każdy czuje się w tym temacie wystarczająco swobodnie. Zastanówmy się także gdzie o nim rozmawiamy. Czy opowiadanie o swoim życiu intymnym (a co gorsza kogoś innego, ale tego nie powinniśmy robić!) w autobusie czy zatłoczonej kawiarni, to aby na pewno najlepszy pomysł?
Jak być bardziej sekspozytywnym?
1. Akceptacja, zdrowie, bezpieczeństwo
Ciężko być osobą sekspozytywną, kiedy trapią nas problemy lub wątpliwości związane z naszą seksualnością (a w tym także z orientacją psychoseksualną czy tożsamością płciową). Jeśli coś nas niepokoi lub mamy problemy z jej akceptacją – nie wstydźmy się zwrócić po pomoc do specjalisty (Kiedy i z czym udać się do seksuologa?).
Zawsze miejmy też na uwadze bezpieczeństwo podczas kontaktów seksualnych. Używajmy prezerwatyw, szczególnie podejmując stosunki z osobami, których dobrze nie znamy – ze względu na możliwość zakażenia chorobami przenoszonymi drogą płciową. Pamiętajmy, że antykoncepcja doustna, krążki, plastry czy wkładki domaciczne zapobiegają jedynie ciąży, a nie chorobom. Nie zapominajmy także o wykonywaniu regularnych badań – wiele dysfunkcji seksualnych ma swoje źródło w problemach zdrowotnych. Jest to także wyraz troski o zdrowie drugiej osoby, z którą współżyjemy. Seks zawsze powinien być odpowiedzialną decyzją. Dbajmy więc o wzajemne bezpieczeństwo podczas seksu!
2. Poszerzanie horyzontów
Ważne jest także poszerzanie swoich horyzontów. Sposobów jest wiele. Możemy na przykład sięgnąć do książek, obejrzeć film, przeczytać artykuł na dany temat, odbyć rozmowę, wybrać się na wykład, sięgnąć do statystyk czy zapisać się na warsztaty. Dzięki edukacji seksualnej i rozwojowi osobistemu mamy szansę spojrzeć na wiele zagadnień z różnych perspektyw, wypracować swoje zdanie, nie reagować stereotypowo i mieć większą świadomość wielu zjawisk, ale i reakcji własnego ciała. Pamiętajmy, że prawo do informacji seksualnej opartej na badaniach naukowych jest uniwersalnym i fundamentalnym ludzkim prawem.
3. Zmiana perspektywy
Świetnym ćwiczeniem jest wejście w buty innej osoby. Jakbyśmy się czuli, gdyby to nasza orientacja była stygmatyzowane i uważana za chorobę psychiczną? Podobno ludzie, którzy znają chociaż jedną osobę reprezentującą daną mniejszość, np. osobę nieheteronormatywną czy transpłciową, osobą praktykującą nietypowe (w naszym przekonaniu) formy seksu – mają zupełnie inny stosunek do danego zagadnienia, na które patrzą przez pryzmat jednostki, a nie opinii społecznej i stereotypów. Czasem uważamy coś za „nienormalne”, ponieważ brak ma wiedzy na temat jakiegoś zjawiska. Co na przykład sądzicie na temat transpłciowości? A co faktycznie wiecie na ten temat?
4. Powstrzymanie się od oceniania
Jest to trudne, ale zastanówmy się, o ile piękniejszy byłby świat, gdyby ludzie nie narzucali swojego zdania innymi (nie tylko w sprawach seksu). Co nas obchodzi jaką formę antykoncepcji ktoś stosuje, jaki rodzaj seksu lubi, jak często się kocha i z kim? Jakie mamy prawo podważać seksualność osób niepełnosprawnych intelektualnie lub fizycznie, osób autystycznych, chorych? Każdy ma prawo realizować swoją potrzebę seksualną w taki sposób, w jaki ma na to ochotę, jeśli oczywiście jest to świadoma i odpowiedzialna decyzja, która nie łamie prawa. Szanujmy wybory innych ludzi – nawet jeśli się z nimi nie zgadzamy.
W seksuologii klasyfikację zaburzeń preferencji traktuje się nie jako listę chorób, ale raczej jako systematykę możliwości seksualnego zachowania. Są one zdrowe, dopóki nie sprawiają cierpienia i/lub nie wyrządzają krzywdy innym osobom. Nie ma więc nic „zboczonego” w uzyskiwaniu podniecenia i satysfakcji seksualnej na przykład poprzez oblewanie się moczem partnera (urofilia), o ile zachowanie takie wbudowane jest w związek na podstawie konsensusu.
5. Poznanie swoich potrzeb i pragnień
Pozytywna seksualność to także znajomość własnych potrzeb i pragnień oraz realizowanie ich na tyle, na ile to możliwe – z pełnym szacunkiem dla siebie i drugiej osoby. Żyjąc w zgodzie ze sobą i dostrajając się do własnej seksualności, mamy szansę osiągnąć szczęście i spełnienie. Bycie sekspozytywnym to także szanowanie swojego ciała, znanie jego reakcji i pozwalanie sobie na przyjemność, a także szukanie sposobów jej osiągania.
A Wy jesteście osobami sekspozytywnymi? Czym jest dla Was pozytywna seksualność?